Wiersze z tomu:
Czereśnie jak krew
tego dnia padał deszcz a ja zrywałem
czereśnie przemoczony sześćdziesięciolatek
na drzewie musiał budzić uśmiech
jak i ty niewiele
młodsza zbierająca wargami
owoce z moich palców
kropla krwi
na wargach
jak czereśnia
* * *
Ukradłem cię tamtemu mężczyźnie
ukradłem cię tamtemu mężczyźnie
ukradłem twój uśmiech
i twoje ciało
nie mam o to do niego żalu
ale nie lubię kiedy wstajesz
wprost z moich ramion i dzwonisz
do niego pytając
o wasze codzienne sprawy
czy pies liże rany
czy kot chodzi własnymi ścieżkami
a potem wracasz i wtulasz
się we mnie
jak w poduszkę snu
***
otwieram drzwi domu pustka
łasi się do nóg
samotność liże po twarzy
z kuchni dobiega głos
radia siądę przy stole
i chwilę z nim porozmawiam
wróbel na parapecie ironicznie
kręci główka; sam tego chciałeś
nie tak?
nie tak?
Każda twoja wizyta
po latach tułaczki w ramionach
innych wylądowaliśmy w sobie
* * *
każda twoja wizyta
jest jak święto jak Boże Narodzenie
Chanuka Ramadan Bajram
werbel serca wybija takt
arterie żył pulsują uroczyście
a potem znikasz i wszechświat kurczy się
do rozmiarów niewielkiej kulki
która staje mi w gardle więc
proszę podaruj mi swoją codzienność
kiedy jesteś zmoczona deszczem i kiedy masz wyschnięte wargi
kiedy zakładasz płaszcz i kiedy wieszasz pranie
kiedy leniwie siedzisz przed telewizorem i gdy zmęczona padasz na kanapę
kiedy milczysz i kiedy nucisz piosenkę której nie znoszę
kiedy zasypiasz i kiedy się budzisz
z oddali dobiega skowyt morza
fale liżą ranę plaży
wyjdź w deszcz
w deszczu nie widać łez
rozłóż ramiona przygarnij morze
utul wiatr który jest we mnie
"Walizka światła"
Antoni Pawlak
wyd. Instytut Mikołowski, 2016
Biblioteka Arkadii - Pisma Katastroficzneg, tom 134
redakcja: Maciej Melecki
liczba stron: 44
ISBN 978-83-65250-21-6
Wydanie 1
NAKŁAD WYCZERPANY