Holan jest poetą bólu, udręki. Nieprzypadkowo jeden z jego tomów nosi tytuł Bolest (Cierpienie. Wiersze z lat 1949–1955, 1965, wydanie rozszerzone 1966). Wizja ludzkiej egzystencji jest tu wyjątkowo mroczna. Jak powiada we wstępie do wyboru wierszy czeskiego poety Marian Grześczak: Holan życia „nie analizuje zjawiskowo; zajmuje go w nim jeden tylko element – cierpienie. W przejawach życia największy pesymista musiałby dostrzec chwile radości i pogody. U Holana nawet dzieci porozumiewają się cierpieniem, bo życie to zorganizowane cierpienie. Chce tak ślepy los i ku temu samemu dąży spełniająca się w nas kultura. Natura spełnia się poprzez realizowanie elementarnych pragnień: rozród, potrzeba zaspokojenia głodu”.
Narzuca się tu określenie owego spełniania natury słowami: elementarne instynkty i zwierzęcość. (…) Metafizyczny, eschatologiczny i transcendentalny wymiar jest dla poety niezwykle istotny, ale trudno go w jego wypadku uznać za źródło pociechy, a tym bardziej ukojenia. Czytając niektóre Holanowskie wiersze, z różnych tomów, nie sposób nie pomyśleć o gnostycyzmie, o świecie jako wytworze złego demiurga i o nieskończenie dalekim, ukrytym Bogu. Kwestia wiary religijnej pozostaje dla poety obszarem niepewności i zwątpień, ciemności i ledwie widocznych przeczuć światła, być może zwodniczych, ale jest jednym ze zdecydowanie najważniejszych dla Holana zagadnień. (…) Pytania zresztą nie uzyskują na ogół u autora Nocy z Hamletem odpowiedzi, a jeśli jednak znajdują ich przeczucia, to nie są one pewne ani oczywiste, po kolejnych odpowiedziach pojawiają się kolejne pytania i kolejne odpowiedzi, nierzadko przeciwstawne, hermetyczność wierszy poety wynika być może z przekonania, że prawdziwie wielka sztuka musi zawierać w sobie tajemnicę, powinna być tajemnicą, która niepokoi, intryguje i stymuluje, ale mimo prób interpretacji komunikatu nie prowadzi do jednoznacznych odpowiedzi, nie rozwiązuje zagadek. „Dlaczego – pyta Holan – poezja ma być zrozumiała, skoro niezrozumiałe jest życie?” A gdzie indziej parafrazuje słowa Pabla Picassa: „Ciemność tej czy innej sztuki… ależ, szanowni państwo! Śpiewa ptak – i co, rozumiecie jego śpiew?”.
Leszek Engelking
(fragment posłowia)
Wiersze z tomu:
WYZNANIE
Jak mam Ci wdzięczny być za to,
że jesteś blisko i że mam dokąd pójść,
kiedy rozpacz poci się wszechświatem tak nieludzko,
że bieda jako pewność cofa się w czas?
Mieć dokąd iść, chociaż należysz do tych kobiet,
które gardzą serdecznym słowem tylko dlatego,
że wypowiedział je człowiek pijany!
Jak mam ci wdzięczny być za to,
żeś tak powolna, podczas gdy moje zło
jest szybsze niż natchnienie?…
Tylko na chwilę o tobie zapomniałem
i noc tak zgęstniała,
że sama otworzyłaś drzwi do mieszkania,
skąd mnie w pośpiechu wyprowadziła
twa nieobecność…
* * *
OSTATNI
Ostatni liść drży na platanie,
bo dobrze wie, że to, co nie drży, nie jest mocne.
Ja też drżę, Boże mój, ponieważ czuję,
że wkrótce umrę i mocny powinienem być.
Z każdego drzewa spadnie także ten ostatni liść,
bowiem on też pokłada ufność w ziemi.
Z każdego człowieka spłynie również ten ostatni fałsz,
bowiem deska w kostnicy jest zupełnie prosta.
Liść nie musi cię, Boże, o nic prosić,
pozwoliłeś mu rosnąć i nie zmarnował tego.
Ale ja…
* * *
CHOCIAŻ
Chociaż, miłości, wciąż mi umykasz,
jesteś mą ciągłą teraźniejszością, o tak!
Tak jak wodospad:
chociaż zeń stale odpływa woda, stale ta sama,
on wciąż zostaje na tym samym miejscu…
* * *
JASKINIA SŁÓW
Młodzieniec niosący światło nie może bezkarnie
wejść
do jaskini słów… Odważny, nie przeczuwa,
gdzie się znalazł… Młody, chociaż cierpiący,
nie wie, co to ból… Przedwcześnie doskonały,
ucieknie, zanim wejdzie,
i wymówi się niedojrzałością wieku…
Jaskinia słów!…
Tylko prawdziwy poeta, i to na własne ryzyko,
zapragnie w niej skrzydeł i tego,
by powrócić do ziemskiego ciążenia
i nie obrazić tego, które przyciąga ziemię…
Jaskinia słów! Tylko prawdziwy poeta
powraca z jej milczenia,
aby na starość znaleźć płaczące dziecko,
które świat położy na jej progu…
* * *
POETA
Obdarowany, czułeś swe posłannictwo.
Obyś w nim bywał obdarowującym!
Jeśli jednak pomyślisz, że twoje wiersze
działały zgubnie na inne dusze
(a mogły przecież tak działać,
bo nawet wstyd wciąż jeszcze może być pychą),
to biada ci!
Vladimír HOLAN (1905-1980) – jeden z najwybitniejszych współczesnych poetów czeskich, tłumacz m.in. poezji Rilkego, Baudelaire’a, Lermontowa, Mickiewicza i Słowackiego; kandydat do literackiej Nagrody Nobla. Jest autorem kilkunastu tomów wierszy, pisał także prozy poetyckie i utwory dla dzieci. Debiutował w 1926 roku tomikiem Blouznivý vějíř (Marzycielski wachlarz), choć za jego prawdziwy debiut uważa się Triumf smrti (Tryumf śmierci) z roku 1930. Największym bodaj dokonaniem Holana jest poemat Noc s Hamletem (Noc z Hamletem) wydany w 1964 roku. Po stracie ukochanej córki Kateřiny w roku 1977 przestał pisać. Ostatnie dwa zbiorki poety ukazały się już po jego śmierci.
Niezwykle mroczna, pełna kontrastów, nie stroniąca od cielesności, a zarazem głęboko metafzyczna poezja Holana, oscylująca między życiem i śmiercią, przemijaniem i wiecznością, wiarą i niewiarą, nawiązuje do tradycji barokowych, lecz jest zarazem jak najbardziej współczesna. Zróżnicowana wersyfikacyjnie, pisana zarówno wierszem regularnym, nieregularnym, jak i wolnym, czasami prosta, rzec można nawet ascetyczna, a miejscami wyrafinowana, wymaga od czytelnika wysiłku intelektualnego, dając w zamian poczucie obcowania z twórczością niezwykłą, mądrą i piękną.
Wydanie I, 2020
Wybór i tłumaczenie: Jacek Illg
Posłowie: Leszek Engelking
Redakcja: Maciej Melecki
Format: A5 (145 x 205 mm) ze skrzydełkami
Okładka miękka, foliowana
stron: 112
Biblioteka Arkadii – pisma katastroficznego, tom 178
ISBN: 978-83-65250-72-8
cena: 35 zł
Niniejsza publikacja została wydana dzięki wsparciu Ministerstwa Kultury Republiki Czeskiej.