Publikacja nieznanej książki Marka Hłaski Diabły w deszczu (Devils in the rain)to więcej niż obowiązek - to imperatyw, zwłaszcza, że prawdopodobnie mamy do czynienia z ostatnią próbą literacką autora, w której wykrystalizował się jego oryginalny styl łączący trzy tradycje nie tylko pisarskie.
Brutalny naturalizm, który Hłasko „wywiózł” z Warszawy, a który przeistaczał się jeszcze w Polsce w amerykański behawioryzm, zaczął łączyć autor na emigracji z hollywoodzką akcją, atrakcją i specyficzną tematyką. W efekcie zaczęły powstawać powieści i opowiadania, które miały się nie tylko doskonale czytać, ale także znakomicie ekranizować (jak np. Palcie ryż każdego dnia). Kto wie? Nie znamy do tej pory szczegółów, ale można się domyślać, że opowiadanie Diabły w deszczu (Devils in the rain) było przeznaczone do sfilmowania. Los dziennikarza opisującego historie niemieckich kapo po wojnie splata się z życiem detektywa badającego sprawę tajemniczych samobójstw we Francji i w Niemczech - to tylko dwie historie wiodące. Oprócz nich, Hłasko w książce portretuje także organizacje syjonistyczne tropiące obozowych nadzorców, są romanse, są trupy. Jest wszystko to z czego Hłasko „robił” świetną prozę, a także to, co wabiło Hollywood; jest wreszcie Hłasko tworzący - jak zaznaczyłem na początku - na przecięciu trzech tradycji.Trzeba pamiętać, że na krótko przed śmiercią pisarza Roman Polański zamówił u niego scenariusz na film. Z wyznań Hłaski (nie wiemy, czy nie przesadzonych?) wynika, że reżyser Noża w wodzie wystawił go do wiatru: „zostawił mnie jak psa”. Pytanie, czy chodziło o Diabły w deszczu trzeba byłoby skierować do samego Romana Polańskiego. Odpowiedź ciągle jest realna. Ta niewielka rozmiarowo rzecz, bo licząca zaledwie osiemdziesiąt tysięcy znaków, nieznana do tej pory, ostatnia w dorobku pisarza, pisana na krótko przed śmiercią, to nie tylko ciekawostka albo kuriozum świadczące o komercyjnych zainteresowaniach autora Pierwszego kroku w chmurach. To przede wszystkim świetna literatura, która nigdy nie była jednoznaczna. Zawsze wymykała się spod krytycznej kontroli. Zawsze lawirowała na krawędzi. Zawsze była inna.
Piotr Kępiński
Diabły w deszczu jest tekstem absolutnie wyjątkowym. Napisane przez Hłaskę w końcu 1968 roku, tuż przed wylotem do Europy, opowiadanie stanowi prawdopodobnie ostatni ślad twórczy pozostawiony przez pisarza. To historia wielowątkowa, w której spotykają się skomplikowane losy naznaczonego traumą wojenną Starego Kontynentu. Są w utworze obecne tematy powojennych dziejów kapo z obozów koncentracyjnych i na poły terrorystycznych syjonistycznych organizacji ich tropiących, jest wątek tajemniczych domniemanych samobójstw i policjanta tropiącego mordercy, jest także wątek pisarski i oczywiście romansowy, dość brutalny i ostentacyjnie oschły.
Wyjściem dla historii zapisanej w niespełna 80.000 znaków jest dochodzenie prowadzone przez dziennikarza opisującego powojenne losy nazistowskich kapo. Drugim biegun stanowi zmęczony życiem gliniarz badający sprawę tajemniczych samobójstw pozornie przypadkowych osób z Francji i Niemiec. Narracja prowadzona dychotomicznie prowadzi do nieuchronnego zawiązania wątków, co owocuje spotkaniem dwóch silnych męskich charakterów. Sytuacja dramatyczna przypomina tę opisaną w Palcie ryż każdego dnia, gdzie również występował element zderzenia przeciwstawnych męskich sił, z tym że w przypadku Devils in the rain kobieta nie stanowi obiektu konfliktu. We wzmiankowanym utworze uchodzi jedynie za czynnik tragediotwórczy jednego z bohaterów. Hilda pozbawiona została podmiotowości, a jej rola ogranicza się właściwie do obiektu seksualnego i dramatycznych konsekwencji niemożliwej decyzji.
Wyjątkowości opowiadaniu nadaje fakt, że maszynopis, którym dysponujemy, spisany jest w języku angielskim, a więc publikacja byłaby re-translacją oryginalnego przekładu dokonanego przez Leszka Szymańskiego, założyciela „Współczesności”. To naprawdę nietypowa i bezprecedensowa w literaturze polskiej sytuacja. Niemniej jednak wydanie Devils in the rain wydaje się niemal koniecznością. O twórczości pozostawionej przez Hłaskę w Stanach krążą legendy. Niniejsze opowiadanie stanowi namacalny dowód schedy pisarza – być może jedyny, jaki przyjdzie poznać.
MAREK HŁASKO (ur. w 1934 w Warszawie – zm. w 1969 w Wiesbaden) – autor opowiadań, powieści, felietonów, esejów oraz scenariuszy filmowych. Zbiory opowiadań: Pierwszy krok w chmurach (1956), Opowiadania (1963), powieści: Brudne czyny i Wszyscy byli odwróceni (1964), Sowa córka piekarza (1968), Palcie ryż każdego dnia (1983 ), Sonata marymoncka (1982) Wilk (2015), tom wspomnień Piękni dwudziestoletni (1966), opowiadania: Cmentarze i Następny do raju (1958), Nawrócony w Jaffie i Opowiem wam o Esther (1966), Drugie zabicie psa (1985). Na podstawie jego utworów powstały filmy fabularne: Pętla (1957) Ósmy dzień tygodnia (1958), Baza ludzi umarłych (1958), Wszyscy byli odwróceni (1969), Sonata marymoncka (1987).
Marek Hłasko Diabły w deszczu
Wydanie I, 2020
Redakcja: Radosław Młynarczyk
Tłumaczenie: Julisz Pielichowski
Stron: 58
ISBN: 978-83-65250-78-0
Format: 195 x 170 mm ze skrzydełkami
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Biblioteka Arkadii - Pisma katastroficznego, tom 182
Cena: 25 zł
Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury