Genowefa Jakubowska-Fijałkowska „Paraliż przysenny”

Bohaterkę coś skazało na starość, ale ona sobie tego nie życzy, wciąż jest młoda i zadziorna w każdym słowie, dalej jędrnym i ostrym. Chcesz uderzenia prosto w twarz, chcesz czyjejś nieprzyjemnej, niezbyt pięknej (ładna poszła się je...dnoczyć z czymś zupełnie innym) prawdy, chcesz cierpienia, które nie przebiera w słowach, to jesteś u siebie.

Karol Maliszewski


Poetka przywraca naszemu myśleniu o świecie stosowne proporcje: pokazuje, że między fizjologią i liryzmem nigdy nie było antagonizmów. I że można - nie wypadając z literackiego obiegu – myśleć o bogu zsuwając majtki w Istambule. Autorka w przewrotny sposób opiewa naszą małpią małość / wielkość, naszą samotność orangutanów, wreszcie starość: jadowicie zmysłową, pełną seksu i śmierci. Lubię, kiedy stawia mnie w niewygodnej sytuacji, bo pięknie to robi.

Agnieszka Wolny-Hamkało