Wiersze w przekładach Jacka Gutorowa i Adama Zdrodowskiego.
Mark Ford nie jest ani pierwszym, ani zapewne ostatnim brytyjskim poetą, który usiłuje ożywić skostniałe formy i konwencje współczesnej angielszczyzny poetyckiej. Warto przyjrzeć się tym próbom. Tym bardziej, że wiążą się one z chęcią wyjścia poza rutynowe gesty językowe i śmiałego otwarcia na inne tradycje. W poezji powstającej na Wyspach, a zwłaszcza w Anglii, nie jest to wcale imperatyw częsty.
W przypadku Forda należy mówić przede wszystkim o otwarciu transatlantyckim – poeta ten sporo zawdzięcza Amerykanom, przede wszystkim Nowojorczykom, których twórczość z powodzeniem popularyzuje na Wyspach. Wbrew pozorom (w grę wchodzi przecież wspólny język) poeci angielscy – czy szerzej: brytyjscy – z dużym dystansem podchodzą do idiomu i muzyki wiersza amerykańskiego. Tymczasem dwudziestowieczna poezja amerykańska ma Brytyjczykom sporo do zaoferowania, co zresztą doskonale widać w debiutanckim tomie Forda. Złamanie rejestru językowego, rozbicie dość zmurszałej frazeologii, otwarcie wiersza na przypadkowe zbitki słów i nieprzewidywalny żywioł mowy – znamienne, że te i inne poetyckie aktywa pojawiły się w jego pierwszej książce na tle amerykańskich pejzaży i impetycznych amerykańskich metropolii.(...)
Można chyba zaryzykować twierdzenie, że nowoczesna poezja (i szerzej: literatura) jest dla Forda w sposób nieuchronny ruchem oporu, a dobry wiersz to taki wiersz, który jest w stanie skutecznie obnażyć i zakwestionować konwencje i mechanizmy rynkowe. Całą swoją twórczością angielski poeta pokazuje, że warto składać książki, które są wystarczająco zaskakujące i nieprzyswajalne, aby w pierwszym odruchu odłożyć je na półkę, a po jakimś czasie do nich wrócić, uwiedzeni tym właśnie, co w punkcie wyjścia nas odpychało: brakiem mocnego przesłania, zagadkowością wielu zdań i sformułowań. W tym sensie Ford, głęboko zanurzony w tradycji, jest jednak przede wszystkim poetą naszego czasu, nie tylko świadomym konwencji i ograniczeń współczesnego społeczeństwa konsumpcyjnego, ale potrafiącym w ironiczny sposób wywrócić je na nice.
Jacek Gutorow
(fragment posłowia)
Wydanie I, 2014
Format: A5 (145 x 205 mm) ze skrzydełkami
Okładka miękka, foliowana
Stron: 80
Biblioteka Arkadii – pisma katastroficznego, tom
ISBN: 978-83-60949-67-2
cena: 30 zł.